Do słownika pojęć związanych z cyberbezpieczeństwem trafiło nowe zjawisko – tzw. quishing. To podobne do phishingu zjawisko polega na rozsyłaniu w miejsce oszukanych wiadomości e-mail czy sms-ów fałszywych kodów QR. Nowa metoda oszustów zyskuje dziś szczególnie na znaczeniu ze względu na rosnącą popularność stosowania kodów QR w wielu miejscach użyteczności publicznej, jak choćby w kinach, restauracjach, itp. Tymczasem użycie spreparowanego kodu QR skutkuje bolesnymi konsekwencjami – zeskanowanie fałszywego kodu przekierowuje nas na fikcyjną stronę internetową, na której może dojść do kradzieży naszych danych. Użycie podrobionego kodu może również spowodować zainfekowanie telefonu, co również może okazać się fatalne w skutkach.
Jak zatem mądrze, z głową, stosować kody QR i uchronić się przed oszustami? Ministerstwo Cyfryzacji ma dla nas kilka rad. Podstawą jest wyłączenie w telefonie funkcji automatycznego skanowania kodów QR. Drugą, fundamentalną radą jest zachowanie czujności i zdrowego rozsądku – uważnie podawanie swoich danych do logowania i danych osobowych, zwłaszcza jeśli strona, na którą zostaliśmy przekierowani wiąże się z finansami. Czujnym należy być także w sytuacji, gdy po zeskanowaniu kodu jesteśmy proszeni o pobranie pliku, aplikacji lub aktualizacji.
Najnowsze komentarze