Rządowy serwis e-faktura, którym jeszcze niedawno tak powszechnienie chwalili się rządzący, padł ofiarą ataków hakerskich. Piszemy w liczbie mnogiej, ponieważ udowodniono, że doszło do kilkukrotnych ataków, a treści przestępców pojawiały się na stronie już od kilku, dobrych miesięcy. I to w czasie obowiązywania stopnia alarmowego CHARLIE-CRP…
Usługa e-faktury została wprowadzona szumnie na początku bieżącego roku jako ułatwienie dla przedsiębiorców. Polska szczyciła się tym rozwiązaniem jako czwarty kraj w UE, zachęcając właścicieli firm do korzystania z serwisu, dzięki czemu mieli m.in. liczyć na szybszy zwrot VAT.
To, co miało być ułatwieniem, okazało się jednak utrapieniem. Na stronę e-faktura trafiały treści erotyczne i powszechnie zabronione prawem. Czujność administratorów uśpił fakt, iż materiały nie trafiały na stronę główną, niemniej cały czas były indeksowane przez roboty Google’a. Pierwsze artykuły datowane są na czerwiec zeszłego roku, choć niewykluczone, że data wprowadzenia treści została zmieniona przez przestępców.
Po licznych publikacjach na temat cyberataków oraz zgłoszeń samych użytkowników głos zabrał Departament Cyfryzacji w KPRM, który informuje, iż dostęp do serwisu został zablokowany. Po zakończeniu działań wyjaśniających ma zostać opublikowany specjalny raport. Jego wyników i wniosków nie możemy się doczekać.
Najnowsze komentarze